To będzie jedna z najnowocześniejszych sal rozpraw w Polsce. Z kuloodporną szybą, za którą zasiądą oskarżeni, oraz, rzecz niezwykła w polskich sądach, klimatyzacją. Taki luksus na Morenie zafundowało Ministerstwo Sprawiedliwości Sądowi Apelacyjnemu w Gdańsku.
- Do naszego sądu doprowadzani są ci sami oskarżeni, którzy byli wcześniej sądzeni przed Sądem Okręgowym - tłumaczy Katarzyna Jankowska-Józefiak, prezes gdańskiego Sądu Apelacyjnego. - Do tej pory jednak nie mieliśmy możliwości zapewnienia podobnych środków bezpieczeństwa.
Oskarżeni wprost z więziennej karetki prowadzeni byli więc sądowym korytarzem, siedzieli blisko publiczności, a przy wieloosobowych sprawach trzeba było donosić ławki z korytarza. Nie miało to wiele wspólnego z wymogami bezpieczeństwa. Od wiosny przyszłego roku to się zmieni. Na dziedzińcu Sądu Apelacyjnego powstaje piętrowy budynek, w którym znajdzie się m. in. o wiele większa od obecnej sala rozpraw.
- Oskarżeni będą przywożeni na dziedziniec, stamtąd sprowadzani do podziemia, gdzie w specjalnych celach oczekiwać będą na rozprawę - tłumaczy Ewa Korpolewska, dyrektor SA. - Następnie osobnym wejściem wprowadzeni zostaną do specjalnie dla nich przeznaczonego pomieszczenia na sali sądowej.
Owo pomieszczenie (tzw. klatka) chroniona będzie kuloodpornymi szybami. Ze swoimi obrońcami i sędzią oskarżeni porozumiewać się będą za pomocą mikrofonów. Uczestnicy procesu nie będą musieli latem narzekać na upały, albowiem w sali sądowej, kosztem 70 tysięcy złotych, zamontowana zostanie klimatyzacja. Podobnych luksusów nie ma w żadnym innym sądzie apelacyjnym w kraju. Budowa i wyposażenie całej budowli kosztować będzie trzy i pół miliona złotych. Przestronniej zrobi się także niebawem w gdańskim Sądzie Okręgowym. Już we wrześniu do nowego budynku na gdańskiej Morenie przeniesie się wydział ksiąg wieczystych. Następnie, do wiosny przyszłego roku, kilka innych wydziałów oraz prokuratury rejonowe.
- Wygodniej będą mieli i interesanci, i nasi pracownicy - mówi Wojciech Andruszkiewicz, prezes Sądu Okręgowego w Gdańsku. - Nie będzie takiego tłoku, który obecnie znacznie utrudnia nam funkcjonowanie.
Źródło: Dziennik Bałtycki (Czesław Romanowski) 2004-07-08 |