Na wszystkich skrzyżowaniach w Gdańsku sygnalizacja świetlna będzie działała przez całą dobę. Po eksperymentalnym uruchomieniu świateł w nocy okazało się, że w testowanych miejscach liczba wypadków spadła do zera.
Jak się dowiedzieliśmy od lipca na wszystkich skrzyżowaniach w Gdańsku światła będą działały non stop. Na "nocne światła" - w zależności od skali remontu - potrzeba od 500 zł (przy wymianie procesorów sterujących światłami) do 50 tys. zł - jeśli konieczna jest całkowita wymiana urządzeń.
Obecnie najgroźniejsze "nieoświetlone" w nocy miejsca to te ulice, którymi kierowcy potrafią jechać nawet po 150 km/h. Dlatego w pierwszej kolejności całodobowa sygnalizacja zostanie zamontowana na ul. Kartuskiej (od Jabłonnej do centrum Auchan), Hallera i Trakcie św. Wojciecha.
Przed rokiem policja i urzędnicy wybrali najgroźniejsze skrzyżowania w Gdańsku i zdecydowali, że światła będą tam działać całodobowo. Okazało się, że w kilku testowanych miejscach (skrzyżowania w centrum miasta) jest mniej o 140 wypadków (przez całą dobę), a w nocy nie doszło do żadnej kolizji! Rok wcześniej w tych samych miejscach nocą doszło do 85 zderzeń samochodów, w których rannych zostało kilkadziesiąt osób. Główna przyczyna wypadków, to wymuszenie pierwszeństwa przejazdu.
Pomysł funkcjonariuszy gdańskiej drogówki spodobał się szefom z komendy głównej w Warszawie. Projekt trafił do Banku Dobrych Pomysłów KGP.
A jak będzie w Sopocie i Gdyni?
- Na pewno zainteresujemy sprawą władze miasta - mówi Andrzej Tewiel, rzecznik sopockiej policji. - Niektórzy rozwijają astronomiczne prędkości na trzech kilometrach przelotowej trasy przez miasto - al. Niepodległości.
W Gdyni nocna sygnalizacja działa już na niektórych skrzyżowaniach głównego ciągu komunikacyjnego. Włodzimierz Majkrzak, szef gdyńskiej drogówki, zapowiada, że podobnie będzie na kolejnych, ale wszystko zależy od możliwości budżetu miasta.
Źródło: Gazeta Wyborzca (Krzysztof Wójcik) 2005-01-19 |