Byli wszędzie. Przed kościołami, na głównych deptakach, w hipermarketach. Prawie dwa tysiące wolontariuszy w żółtych koszulkach z napisem "lubię pomagać" i żonkilami w dłoniach kwestowało wczoraj na rzecz gdańskiego hospicjum. Rozdano prawie 70 tysięcy kwiatów.
Młodzież w żółtych koszulkach - znak rozpoznawczy akcji 'Pola Nadziei' - pojawiła się masowo na ulicach, w autobusach i tramwajach. Fot. Robert Kwiatek Każdy uczeń, który jak Jaś Pieniążczak ze Szkoły Podstawowej nr 67 przyszedł na piątkowe lekcje ubrany w ,coś' żółtego, był zwolniony z odpowiedzi. Nie musiał też odrabiać lekcji. Fot. Grzegorz Mehring Wczoraj w południe pod pomnikiem Neptuna zrobiło się żółto. A do pamiątkowego zdjęcia ustawili się tylko wolontariusze kwestujący w promieniu kilku najbliższych ulic. Fot. Magda Bukowska
- Myślę, że to coś wspaniałego, że możemy pomagać ludziom. Szczególnie, że mieszkańcy hospicjum to ludzie, którzy cieszą się z każdego gestu, uśmiechu. Tak łatwo jest sprawić im radość - mówi wolontariusz Michał Kobrzyński. - Mam też świadomość, że kiedyś ja mogę potrzebować pomocy. Jeśli rodzina nie będzie w stanie mi pomóc, skieruje mnie być może do hospicjum.
W akcji wzięli udział przede wszystkim ludzie młodzi. Były wśród nich nawet dzieci. Całe klasy szkolne wędrowały wczoraj ulicami miasta, dzierżąc przed sobą puszki.
Wolontariusze wyszli na ulice w ramach charytatywnej akcji "Pola Nadziei". W Gdańsku jest to już trzecia edycja.
- Nie mieliśmy jeszcze takiej liczby wolontariuszy - mówi Marzena Świtała z fundacji hospicyjnej. - W ubiegłym roku w akcji uczestniczyło około 30 szkół, teraz prawie 70. Wolontariusze kwestują na ulicach Gdańska, ale także w Pruszczu Gdańskim i jego okolicach. Głównym celem tegorocznej zbiórki jest bowiem otwarcie nowego oddziału hospicjum właśnie w Pruszczu Gdańskim. - Zaczęliśmy wcześnie rano, by zebrać jak najwięcej pieniędzy - powiedzieli Darek Pomirski i Łukasz Grydziuszko, gimnazjaliści z Zespołu Szkół nr 2.
Kwestowały również dzieci z Katolickiej Szkoły Niepublicznej i Zespołu Szkół nr 4.
Szkoły, które włączyły się do akcji "Pola Nadziei", już w piątek rozpoczęły zbiórkę. Uczniowie przyszli tego dnia ubrani na żółto i tak jak w Szkole Podstawowej 67, sami posadzili żonkile, które w niedzielę rozdawali na ulicach. Organizatorzy zbierali też pieniądze podczas sobotniego Plenerowego Kina Żonkilowego.
Mieszkańcy Gdańska chętnie włączyli się do akcji. Wczoraj trudno było spotkać kogoś bez żonkila w dłoni. - Śmierć, czy raczej umieranie Ojca Świętego nauczyło nas, jak ważne jest móc godnie odejść. Poza tym to wspólne przeżywanie na pewno otworzyło nam serca i oczy na potrzeby innych - tłumaczy Edyta Oryńczak, pchająca ul. Długą wózek z roczną Nikolą trzymającą w rączce żonkila.
Źródło: Dziennik Bałtycki (Magda Bukowska, ganark) 2005-04-18 |