Sad Okręgowy w Gdańsku zdecydował o unieważnieniu uchwały Zebrania Przedstawicieli z listopada ub. r. o wyborze nowej Rady Nadzorczej LWSM Morena. Uchwałę tę zaskarżyli do sądu członkowie spółdzielni: Józef Damaszk oraz Leszek Jenek, członek założyciel tej spółdzielni. O wyroku pewnie nie byłoby mowy podczas obrad Zebrania Przedstawicieli, którego odbyło się w ubiegłym tygodniu, gdyby nie fakt, że informacji w tej sprawie domagał się delegat Ryszard Musiał. Jednak zdecydowana większość delegatów dyskusją o wyroku nie była zainteresowana. Uznała, że nie służy on interesowi spółdzielni i jej członków. - W jakim interesie pan działa? - dociekał wręcz Ireneusz Kupniewski. Leszek Jenek odparł: "W imieniu prawa. Żeby wreszcie prawo było prawem"...

Tuż po otwarciu obrad Zebrania Przedstawicieli LWSM Morena, delegat Ryszard Musiał zaproponował, aby przed dyskusją i uchwaleniem porządku obrad uzyskał informację o wyroku sądu, jego ewentualnych skutkach, aby mógł sobie wyrobić pogląd w tej sprawie. Urszula Żmuda-Trzebiatowska, radca prawny spółdzielni poinformowała, że z powództwa Leszka Jenka toczy się wiele spraw, ale dwie z nich doczekały się wyroku, jeszcze nieprawomocnego. Jeden dotyczy uchylenia uchwał Zebrania Przedstawicieli za okres 2002-2006. W tej sprawie sąd powództwo oddalił.

W drugiej sprawie, dotyczącej uchylenia uchwały o wyborze nowej Rady Nadzorczej LWSM Morena, podjętej w listopadzie 2004 roku, sąd zdecydował o uchyleniu uchwały. Przyczyną, dla której sąd tak zdecydował było to, że wybór członków Rady Nadzorczej nie był poprzedzony zebraniami grup członkowskich - mówiła Urszula Żmuda-Trzebiatowska. - Spółdzielnia wniosła o pisemne uzasadnienie wyroku, ale go jeszcze nie otrzymała. Co będzie, jeśli się wyrok uprawomocni?

Głos mieszkańców

Jarosław Linda, delegat: "Nie wiedziałem wcześniej o tym wyroku. Dowiedziałem się o nim dziś, na sali obrad. Wydaje mi się, że najpierw musi się uprawomocnić, żeby można było się ustosunkować. Jeśli będzie prawomocny, to pewnie jakieś konsekwencje będą, chociaż wydaje mi się, że dla przyzwoitości powinna zostać nam przekazana ze strony obsługi prawnej konkretna informacja, bo ta, którą usłyszeliśmy nie odnosiła się do konsekwencji uprawomocnienia się wyroku. Ja wtedy głosowałem za takim wyborem rady".

Ireneusz Kupniewski, członek Rady Nadzorczej: "Jako członek tej spółdzielni mogę przyznać, że organy tej spółdzielni od 1997 roku są wybierane z naruszeniem prawa. Kiedyś sam złożyłem powództwo o uchylenie takiej uchwały. Okoliczności są takie, że zmienia się rada, gdy wyrok się uprawomocni. Sądy są opieszałe, postępowania toczą się latami, do tego stosuje się kruczki prawne, żeby to trwało. Jeżeli wyrok się szybko uprawomocni, zarząd powinien zwołać grupy członkowskie i powtórzyć procedurę od początku, zwołując nadzwyczajne walne. Spółdzielnia może ten wyrok zaskarżyć, co leży w interesie nas, członków. To jest jedynie zaskarżanie uchwał dla zasady. Za rok, z mocy prawa i tak będzie trzeba wybrać nową radę, a to, co chcieliśmy - obalenie starego zarządu - osiągnęliśmy. Tu, na Morenie, wszystko idzie na lepsze. Skończył się prywatny folwark, a ludzie uwierzyli, że spółdzielnia jest ich własnością".

Bogusław Heger, wiceprezes LWSM Morena: "Zapoznałem się z nim z wielkim zainteresowaniem. Do momentu w którym rozmawiamy, spółdzielnia nie otrzymała pisemnego uzasadnienia wyroku. Sam fakt, że uchwała została unieważniona, nie zaskoczył mnie. Obsługa prawna Zebrania Przedstawicieli z listopada ub.r. Ostrzegała, że taka sytuacja może mieć miejsce. To było właściwie przewidziane, jakby na własne życzenie".

No, zakładam, że sprawa ta może się ciągnąć nawet do czasu upływu kadencji tej rady, a jeśli nie, to w grę wchodzą albo wybory uzupełniające albo też nie. Wówczas te sprawy, które rozpoznała rada w niewłaściwym składzie, rada będzie musiała rozpoznać od nowa.

Leszek Jenek zarzucił radczyni prawnej kłamstwo. Powiedział, że to nieprawda iż nie ma jeszcze pisemnego uzasadnienia wyroku uchylającego wybór rady. - Właśnie trzymam go w ręce – pokazał delegatom, ale gdy próbował czytać jego treść, przewodniczący zebrania odebrał mu głos, tłumacząc że trwa procedowanie nad porządkiem obrad.

Pozew o unieważnienie uchwały Zebrania Przedstawicieli z 5 listopada 2004 r. Złożyli w sądzie Leszek Jenek i Józef Damaszk. W uzasadnieniu zarzucili, że Rada Nadzorcza zwołująca zebranie nie wskazała w oparciu o jaki porządek będą się toczyły obrady. Porządek obrad nie wymieniał podjęcia uchwały dotyczącej uzupełnienia składu osobowego rady, przewidując jedynie ogłoszenie wyników wyboru. Zarzucili, że w porządku obrad nie ujęto precyzyjnie, czy wybór nowych członków rady będzie uzupełniającym, czy też będzie to wybór wszystkich nowych członków rady. Wskazali na fakt nie zwołania grup członkowskich przed Zebraniem Przedstawicieli, które są uprawnione do zgłaszania kandydatów do Rady Nadzorczej.

Pozwana LWSM Morena wniosła o oddalenie powództwa. Twierdziła, że kwestia wyboru członków do Rady Nadzorczej została zawarta w porządku obrad. Sugerowała sądowi, że zarzut powodów dotyczy jedynie braku precyzyjnego określenia, jakiego wyboru będą dokonywać delegaci; uzupełniającego, czy też wszystkich. Radca prawny spółdzielni twierdził w sądzie, że tak precyzyjne określenie, jakiego oczekują powodowie, nie jest wymagane ani przez prawo spółdzielcze, ani przez statut. Według niej w chwili ustalania porządku obrad nie sposób przewidzieć, czy delegaci skutecznie odwołają wszystkich członków rady, czy tylko część.

Według spółdzielni prawo spółdzielcze nie nakłada obowiązku zwoływania zebrań grup członkowskich przed każdym zebraniem przedstawicieli, a w tym wypadku grupy obradowały w maju 2004 roku i wtedy omawiane były zmiany w składzie rady.
Sąd podzielił pogląd Leszka Jenka i Józefa Damaszka, że Zebranie Przedstawicieli winno być poprzedzone zebraniami grup członkowskich a uchybienia w tym względzie skutkują nieważnością podjętej uchwały.

– Wprawdzie bezpośrednio z artykułu 59 prawa spółdzielczego obowiązek ten nie wynika, to jednak zdaniem sądu wniosek taki należy wywieść z artykułu 59 par. 2 pkt. 3 prawa spółdzielczego, stanowiącego, że do uprawnień grup członkowskich należy rozpatrywanie spraw, które mają być przedmiotem obrad najbliższego zebrania przedstawicieli i zgłaszanie swoich wniosków w tych sprawach – stwierdził Sąd Okręgowy w Gdańsku. - Ta regulacja prawna wyraźnie akcentuje, że przewidziane w ustawie kompetencje zebrań grup dotyczą spraw, które mają być przedmiotem najbliższego ZP. Logicznym więc jest, że jeśli zebrania grup mają uczynić użytek ze swych uprawnień, to aby im to umożliwić konieczne jest zwołanie zebrania grup przed konkretnym, najbliższym ZP. W przeciwnym razie określone w ustawie i statucie kompetencje grup stałyby się iluzoryczne.

Gdański sąd zaakcentował, że szczegółowo w tej sprawie wypowiedział się Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z 2000 roku, który stwierdził: “Zebranie przedstawicieli stanowi wyłom w zasadzie demokracji bezpośredniej obowiązującej w spółdzielniach. Wcześniejsze rozpatrywanie przez grupy członkowskie spraw będących przedmiotem najbliższego zebrania przedstawicieli zapewnia członkom wpływ na decyzje innych organów spółdzielni. Zwołanie zatem grupy członkowskiej dla wykonania przez nią uprawnienia wynikającego z prawa spółdzielczego, musi być uznane za obligatoryjny etap obradowania i podejmowania uchwał przez zebranie przedstawicieli”.
Dlatego niezależnie od wielu innych zarzutów wskazywanych przez powodów do uchylenia uchwały ze względu na jej niezgodność z prawem, wystarczy sam fakt niezwołania grup członkowskich. Sąd obciążył LWSM Morena kosztami postępowania. Wyrok nie jest prawomocny. Spółdzielnia zamierza wnieść apelację.

– Spółdzielczość Moreny wreszcie doczekała się sprawiedliwego wyroku uchylającego uchwałę o wyborze członków Rady Nadzorczej i należy go uznać za od dawna oczekiwany – powiedział nam Leszek Jenek. - A to, co mnie się zarzuca, że uprawiam pieniactwo sądowe, to jest demagogia tych którzy mi taki zarzut stawiają. Koszty nie działania zgodnie z prawem mogą być dla LWSM przeogromne, ale ja dopilnuję żeby odpowiedzialność finansowa była adekwatna do straty.

Bogdan Kędzior, przewodniczący Rady Nadzorczej, a w listopadzie 2004 r. Przewodniczący Zebrania Przedstawicieli mówi, że wyrok sądu przyjął ze spokojem.
– Wcześniej uzyskałem informację o tym, że od 1998 roku a więc od momentu powstania pierwszej koalicji przeciwko prezesowi Dąbrowskiemu, pan Jenek konsekwentnie występuje przeciwko Zebraniu Przedstawicieli, a nie przeciwko konkretnym osobom, które ewentualnie złamały prawo, tylko przeciwko całej spółdzielni, wszystkim mieszkańcom.

Działania pana Jenka w którymś momencie stworzyły zagrożenie dla prywatyzacji. Przecież pan Jenek ma pełną świadomość, że wszystkie rady nadzorcze były wybierane według tego samego schematu. Przez wiele lat twierdził, że jedynym jego celem jest odsunięcie od władzy prezesa Dąbrowskiego. Toteż wydawałoby się, że działania tego pana zostaną zakończone. Tymczasem dalej je prowadzi konsekwentnie, aby zostać jedynym zarządcą Moreny.

Pan Leszek Jenek wystąpił do sądu po raz kolejny z wnioskiem o uczynienie go kuratorem Moreny. Uważałem, uważam i będę uważać, że jestem tylko sługą tego osiedla i jeśli wyrok się uprawomocni, to bez żalu przestanę pełnić swoją funkcję. Także przestanę ją pełnić wtedy, kiedy społeczność zasygnalizuje, że powinienem zrezygnować z tej funkcji. Na tę chwilę nie mam sobie za wiele do zarzucenia.

Uwaga!!! Najciekawsze opinie zostaną zamieszczone na łamach Gazety Dzielnicowej Moreny