Mieszkańcy Moreny skarżą się, że samochody przejeżdżające przez osiedle, notorycznie łamią przepisy. Rozpędzone pojazdy zagrażają bezpieczeństwu pieszych na dwuetapowym przejściu przy skrzyżowaniu ulic Wileńskiej i Raciborskiego.
- Osiedle Morena podzielone jest na jednostki. Ja mieszkam w jednostce G i z resztą dzielnicy łączy nas niebezpieczne przejście dla pieszych na ulicy Wileńskiej - opowiada Grzegorz Janik z Moreny. - Nie rozumiem, dlaczego wprowadzono takie rozwiązanie. Przecież zamiast służyć naszemu bezpieczeństwo, naraża nas ono na poważny wypadek. Wysepka, według mnie, nie została umieszczona na środku jezdni i w związku z tym rozpędzone samochody o nią zahaczają. Kilka dni temu w ten sposób został przewrócony znak drogowy. Strach myśleć o konsekwencjach, gdyby znajdował się tam przechodzień. Przedtem były w tym miejscu progi zwalniające, ale ktoś zdecydował o ich likwidacji. Dlaczego? - pyta mieszkaniec.
Zdaniem eksperta - Mieczysław Kotłowski, Zarząd Dróg i Zieleni w Gdańsku
- Zgodnie z przepisami, w odległości mniejszej niż 40 metrów od skrzyżowania nie można instalować progów zwalniających. Zastosowano więc półśrodek, tak zwane progi wibracyjne, składające się z trzech mniejszych progów. Jednak to rozwiązanie nie zmuszało kierowców do zmniejszenia prędkości, powodowało natomiast znaczny hałas. W reakcji na protesty mieszkańców okolicznych bloków, postanowiliśmy je usunąć. Wybraliśmy inne rozwiązanie, czyli tak zwany azyl dla pieszych. Teraz możliwe jest dwuetapowe przekraczanie jezdni. Oczywiście wysepka powinna być na środku, więc sprawdzimy sygnał od Czytelnika.
Źródło: Dziennik Bałtycki (M.R) 2006-12-15 |