Dolne Migowo na gdańskiej Morenie to nieoświetlona droga, którą służby miejskie interesują się tylko wtedy, gdy zasypie ją śnieg. Mieszkańcy osiedla chcą, by ulicę utwardzono, proszą o pomoc nowych radnych.
Dolne Migowo to bardziej piaszczysty trakt niż ulica. Nieutwardzona, dziurawa nawierzchnia, brak chodników, kanalizacji i oświetlenia. Taką drogę codziennie pokonuje kilkudziesięciu mieszkańców Moreny.
W piątek powiedzieli dość. Za pośrednictwem "Gazety Wyborczej Trójmiasto" złożyli petycję adresowaną do prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza i przewodniczącego Rady Miasta Bogdana Oleszka.
- Jeżdżę na inwalidzkim wózku elektrycznym. Przy takim stanie nawierzchni często jest on bezużyteczny - skarży się Rafał Żyrek.
- Z roku na rok zwiększa się liczba spacerowiczów i samochodów - dodaje Florian Wojciechowski. - Tylko patrzeć, jak zdarzy się poważny wypadek. Na ulicy bez chodnika i lamp nie będzie o niego trudno.
Nasi Czytelnicy są także zmartwieni przedłużającą się procedurą uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.
- Prace nad planem zawieszono bez podania nam sensownej przyczyny - mówi Wojciechowski.
Inni wtórują: - Jak popada, nie sposób tędy przejść. Do tego coraz częściej kierowcy jadą naszą ulicą, omijając korki w drodze na Morenę.
- Sporo aut terenowych i motocykli crossowych przejeżdża tędy na dawny poligon - mówi Wojciechowski. - Tworzą się coraz większe wertepy i robi się coraz niebezpieczniej.
Romuald Nietupski, dyrektor Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku: - Sprawa jest prosta. Budowa nowej ulicy musi się znaleźć w Wieloletnim Planie Inwestycyjnym. O jego kształcie decydują radni.
Petycję mieszkańców Moreny tuż po Nowym Roku wręczymy radnym odpowiedzialnym za ich dzielnicę.
Źródło: Gazeta Wyborcza (mt) 2006-12-31 |