W zabytkowym parku w centrum Moreny mają powstać apartamentowce. Na razie w tajemniczy sposób usychają drzewa. Po interwencji „Echa Miasta” sprawę wyjaśni policja.
Park Migowski przy ul. Myśliwskiej na gdańskiej Morenie to jeden z dwóch barokowych parków w mieście. Drugi to park Oliwski.
Dziesięć lat temu miasto sprzedało teren – ze względu na zabytek o połowę taniej – trójmiejskiemu biznesmenowi Kazimierzowi Dargaczowi. Nowy właściciel miał zadbać o park i dworek. Po trzech latach zabytek zniknął – został rozebrany. Teraz najwyraźniej przyszedł czas na drzewa. Z niewiadomych przyczyn drzewa usychają jedno po drugim. Tymczasem właściciel terenu cały czas stara się o możliwość zabudowy parku. Chce tam postawić osiedle luksusowych domów.
Park Migowski to pięknie położony teren przy ul. Myśliwskiej 40 na Morenie o powierzchni ponad 2 ha. Jest wpisany do rejestru zabytków.
– Park ma niezwykłe walory kompozycyjne, podobne do tych, jakie są w parku Oliwskim, właśnie dlatego za wszelką cenę należy go ratować – mówi Katarzyna Rozmarynowska, urbanista z Politechniki Gdańskiej.
Trochę historii
Działka z zabytkowym parkiem i dworem po raz ostatni była w gestii Urzędu Miejskiego w Gdańsku w 1997 roku. Wtedy to po odebraniu go właścicielowi – który nie wywiązał się z rewaloryzacji parku i dworu – teren kupił biznesmen Kazimierz Dargacz, właściciel firmy Dablex, sponsor gdańskiej drużyny piłki ręcznej kobiet. Miasto sprzedało mu park z 50-proc. zniżką ze względu na zabytek.
Wolno mu było rozbudować dworek i zrobić tam np. restaurację, wybudować apartament dla siebie. Zabytkowy park miał zostać zrewaloryzowany.
Stało się inaczej po trzech latach inwestor dostał zgodę na rozbiórkę dworu. W międzyczasie wojewódzki konserwator zabytków zgodził się na budowę kameralnego osiedla na terenie parku.
– Decyzja została cofnięta, bo dopatrzono się nieprawidłowości – wyjaśnia Marcin Tymiński, rzecznik wojewódzkiego konserwatora zabytków. Od tego czasu inwestor nadal stara się o zgodę na budowę osiedla.W kwietniu tego roku w „Gazecie Dewelopera” dodatku do „Dziennika Bałtyckiego” ukazało się zdjęcie parku Migowskiego, z podpisem „Tutaj też staną nowe domy”.
Policja sprawdzi
– Co jeszcze stoi na przeszkodzie budowie osiedla, kiedy nie ma już dworu? Dwustuletnie drzewa – mówi Katarzyna Rozmarynowska. – Kiedy ich nie będzie, zabytkowy park przestanie istnieć.
A lipy i buki w parku usychają. Naliczyliśmy kilkanaście kompletnie suchych drzew, które trzeba będzie wyciąć. W całej okolicy podobnego zjawiska nie ma.
Po naszej interwencji w tej sprawie wojewódzki konserwator zabytków zapewnił, że policja sprawdzi, czy usychanie drzew jest procesem naturalnym.
– Nie macie innego tematu? – usłyszeliśmy od Kazimierza Dargacza, gdy pytaliśmy, co dzieje się z drzewami.
Dargacz stwierdził, że nie ma z parkiem już nic wspólnego. Sprawdziliśmy. Właścicielem terenu nie jest już firma Dablex, lecz spółka Morena Park, której prezesem jest... Kazimierz Dargacz.
Czy miasto może po raz kolejny odebrać działkę?
– Nie ma do tego podstaw prawnych – mówi Anna Dyksińska z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku. – Miasto mogłoby odkupić ten teren, ale są inne priorytety.
Źródło: Echa Miasta (Alina Wiśniewska) 2007-10-18 |